Leon Łopata: Sprawa Kobiet Okiem Chrześcijanina

Artykuł ten dedykuję wszystkim Czytelniczkom, jako że obchodzą one 8 Marca swoje święto. Niezależnie od wszelkich różnic, jakie was dzielą, wszystkie jesteście powołane na równi z mężczyznami do budowy Chrystusowego Kościoła, i choć wielu duchownych chrześcijańskich chciałoby widzieć was w roli umniejszonej ja przeciwko takiemu stanowisku stanowczo występuję. Jeśli mogę tak uczynić, jako chrześcijanin, a zatem członek mistycznego Ciała Chrystusa pragnę przeprosić w ich imieniu przedstawicielki płci pięknej. Mogę jedynie i aż stanąć po Waszej stronie, co też czynię tym artykułem.

Kobiety słusznie uznające za prawdę wiarę chrześcijańską są częstokroć przez jej przedstawicieli pomniejszane. Argumentem strony antykobiecej są reakcyjne fragmenty Objawienia, które miały obowiązywać tylko jako tymczasowe zapisy dostosowujące się do słabości człowieka, takie jak sprawa kobiet w Starym Testamencie i Liście do Tesaloniczan i Koryntian. Mówienie, że kobieta jest nieczysta po porodzie, co miało dotyczyć również Maryi, jest oczywiście anachronizmem, który Niepokalanie Poczęta Maryja obaliła ujawniając jego absurdalność. Tak samo zakaz nauczania kobiet i patriarchalny model rodziny został obalony przez Święte Kobiety, w tym tę, która zwiastowała Erę Ducha Świętego – Mateczkę.

Jeszcze bardziej karkołomnym sposobem argumentacji na rzecz umniejszania roli kobiet jest ich „słabsza natura”. Materialiści mają tu na myśli jednak nie kobiety, a kobiece ciała, które są istotnie słabsze, podmiot kobiety jakim jest dusza jest jednak równy duszy mężczyzny. Tak samo i umysł, który u kobiety jest substancjalnie równy temu mężczyzny nie przemawia za tezą materialistów. Rzeczywiście, materializm (czy to ten liberalny, lewicowy, czy konserwatywny) ma takie działanie, że deprecjonuje kobiecość. W konserwatywnym tomizmie kobieta jest jednością psychofizyczną, która w zamydleniu łączy człowieka z jego ciałem, a zatem umniejsza duszę kobiecą przez ciało. Tak samo materialiści głosząc, że kobieta jest słabszym ogniwem deprecjonują kobiecość i jako remedium na jej urojoną słabość widzą robienie z kobiety mężczyznę w sferze społecznej i kulturowej.

Jak wspomniałem przykład Świętych Kobiet, zarówno tych z Drugiej Epoki (czego największym przykładem jest Najświętsza Maryja Panna) jak i tych z Trzeciej Epoki (przede wszystkim Mateczka) przemawia za równością kobiet. Kościół, Nasza Matka, powinien wziąć odpowiedzialność za płeć piękną i skończyć z jej niedowartościowaniem krytykując patriarchat, wyłączność kapłaństwa dla mężczyzn i inne rażące odrzucenie kobiet w życiu religijnym. Tak samo państwa winny zapewnić równość kobiet w sferze ekonomicznej i zapewnić im godne życie. Nie do pomyślenia jest dłuższa akceptacja takich fenomenów jak aborcja czy możliwość porzucania kobiet przy nadziei. Służą one w istocie nie kobietom, a bezwstydnym uwodzicielom, którzy szargają uczuciami i wykorzystują kobiety z własnych najniższych pobudek.

Podsumowując, Kościół Święty musi uderzyć się w przysłowiową pierś i zreformować swe nauczanie względem kobiet. Tak samo państwa powinny równie dogłębnie zmienić swą postawę względem płci pięknej. My, mężczyźni, którzy przez wieki (niestety) rządziliśmy światem na wyłączność, w tym szczególnie Kościołem, także bijemy się w pierś i przepraszamy, a na dowód swej skruchy zanosimy modlitwy do największych kobiet – Maryi i Mateczki.

Niech Się Święci Dzień Kobiet, a materializm względem płci pięknej odchodzi na śmietnik historii!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *