Archiwa tagu: Chrześcijanin

Leon Łopata: Święty Józef – Czego uczy nas ziemski ojciec Chrystusa?

Święty Józef to dla wielu chrześcijan postać poboczna w historii Kościoła, oczywiście dostrzega się wkład ziemskiego ojca naszego Zbawiciela w wychowanie Jezusa, nie dostrzega się jednak jak wiele znaczyło wybranie potomka Dawida na Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Jak głosi Natchniona Tradycja Matka Boża całe życie żyła jako dziewica w doskonałej czystości. Niepokalana Maryja nie odczuwała jednak skutków grzechu pierworodnego – Józef jednak tak. Mimo tego Święty nigdy nie naruszył zaufania Maryi, szczególnie w tej drażliwej kwestii, stąd wielokrotnie modlimy się do niego jako do Patrona Czystości, który w szczególności pomaga wiernym walczyć z pożądliwością ciała. Nawet ujrzenie tego ważnego aspektu życia Józefa nie jest całością jego zasług, szczególnie dziwi mnie nie ujrzenie innej niezwykle palącej kwestii Jego życiorysu – odrzuceniem prawa dla wiary, Starego Zakonu dla Nowego i Autorytetu dla Boga. Może to Cię zdziwić, Szanowny Czytelniku, ale Święty Józef w swej niezmierzonej pokorze miał odwagę powiedzieć stanowcze „Nie” zasadom hierarchii Kościoła Żydowskiego, stając się de facto heretykiem i odszczepieńcem w oczach ogółu. W tym artykule przedstawię Józefa nie tylko jako patrona Czystości i Rodziny, lecz także jako odważnego wyznawcę, który nie omieszkał się sprzeciwić przedawnionym przepisom Starego Prawa by wcielić w życie Zakon Jezusa Chrystusa.

Jak wiemy Józef dowiadując się o ciąży Maryi podejrzewał to, co każdy z nas by podejrzewał, jak również wiemy Stary Zakon cudzołóstwo zaręczonej kobiety karał śmiercią przez ukamieniowanie. Józef, jakkolwiek mógł czuć się oszukany i zraniony, jakkolwiek mógłby pałać (w świetle prawa zasłużoną) żądzą zemsty decyduje się po kryjomu oddalić Maryję. Ta decyzja szokuje, w końcu mężczyzna wiedząc o domniemanej zdradzie przebacza i ratuje życie Maryi. Dopiero później Bóg przemawia do Józefa poprzez Anioła Pańskiego, aby przyjął Maryję i Dziecko pochodzenia Ducha Świętego. Wtedy już Święty Józef nie ma wątpliwości, jednak co czuł wcześniej? Wykroczył poza prawo, kochając Maryję sprzeniewierzył się prorokom w imię własnej interpretacji Zakonu.

Józef odrzucił Autorytet, który uległ przedawnieniu, wybierając Obietnicę, która w jego sercu wyryła nowe prawo. Czuł, że postąpi źle wydając Maryję, sama Ewangelia mówi, że jego sprzeciw prawu był oznaką sprawiedliwości. A zatem sprzeciw błędom Kościoła jest oznaką dojrzałości duchowej i sprawiedliwości.

Nie mówię tego bez żadnej racji, Józef jest dziś wzorem nie tylko duchowej czystości i silnej rodziny, lecz także odwagi teologicznej. W erze upadku Kościoła przykład Józefa ukazuje, że podporządkowanie się „nieomylnemu” papiestwu jest archaizmem, czy wręcz niesprawiedliwością. Jego postawa jest dla nas wymownym apelem ku walce o dobro, nawet jeśli nasi zwierzchnicy nie podzielają naszego zapału do obrony czystości wiary.

Pamiętajmy, że Józef był prostym człowiekiem, który sam odczuwał w sercu prawdę, i choć nie był on wielkim teologiem to odczuwał ją (jak czas pokazał) prawidłowo. Maryja była niewinną, nawet jednak jeśliby nią była nie zasługiwałaby wówczas na śmierć. Józef nie chciał „rzucić kamieniem” jako pierwszy, uwierzył zapewne, że dobry Bóg przebacza, a wiara ta okazała się prawdziwa, gdyż właśnie wychowywany przez niego Chrystus wcielił to prawo w życie.

Wróćmy jednak do sprawy czystości, z której Józef jest znany. W patriarchalnych warunkach owej epoki żona była własnością męża, a Józef jako człowiek obarczony grzechem miał także i potrzeby, które zaliczamy słusznie do niższych. Szanowny Czytelnik wie chyba, co chcę powiedzieć, Józef jednak uznał decyzję Maryi o zachowaniu czystości, a po Bożym wskazaniu tejże decyzji za słuszną nigdy nie sprzeniewierzył się jej. To kolejny przykład na to, jak litera zabija, a wiara daje siłę. Józef wybiera drogę niełatwą, bowiem życie z kimś bezgrzesznym wymaga bycia równie bezgrzesznym, czego jednak Józef osiągnąć nie mógł. Niepokalana natura Maryi musiała kontrastować z naturą grzeszną (jak wielką świętością Józef by nie epatował). A jednak, mały Jezus miał nie tylko najwspanialszą Matkę, ale i najwspanialszego Ojca. Maryja jako matka zawsze stawiała na piedestale Boga, który przecież był jej synem. Józef także mimo władzy rodzicielskiej jaką posiadał musiał respektować boskość wychowanka, nie chcąc przyćmiewać jego blasku.

Józef był także najsłabszym ogniwem w rodzinie, w tym sensie, że sam był grzeszny, a Maryja i Jezus nie. Mimo tego jego Świętość była tak duża, że dystans ontologiczny nie był widoczny w skali etycznej, można się tylko domyślać, że Józef posiadał drobne potknięcia, jednak musiały one kontrastować i tak z nieskazitelną dobrocią Małżonki i jej Syna. Znów mamy do czynienia z dziwną sytuacją, gdyż ten, kto powinien w myśl epoki w rodzinie przewodzić, jest w pewnym sensie predestynowany do przyjęcia roli najmniejszej. Mimo wszystko Józef wpisując się w realia epoki jest głową rodziny, a swą słabość nie bycia bezgrzesznym zamienia w moc.

Postać Józefa jest dla nas bardziej dotykalna, gdyż on czuł na sobie widmo grzechu, tak jak my. Józef jednak z Bożą Łaską podołał walce z grzechem, doszedł do wielkiej świętości, co powinno być dla nas nieskazitelnym wzorem. Jako Ojciec, Wierny oraz Osoba żyjąca de facto w celibacie podołał, mimo zapewne drobnych upadków. My także możemy podołać życiu w Pokoju i Łasce, musimy tylko zawierzyć się Bogu, Najświętszej Maryi Pannie oraz Świętym, w tym w szczególności Świętemu Józefowi. Maryja prowadzi do Chrystusa jako osoba bezgrzeszna, my jednak w trudzie możemy zwrócić się także do łatwiejszego do ujęcia Świętego Józefa, który mimo braku bezgrzesznej natury osiągnął dzięki łasce świętość niemalże największą.

Właśnie z wyżej wymienionych powodów Święty Józef jest niedoścignionym wzorem odwagi, pokory, miłości, czystości i ofiarności. Módlmy się zatem za pośrednictwem tego wielkiego świętego do Boga o te cnoty, abyśmy jaśnieli nimi pośród mroków dzisiejszych czasów.

Święty Józefie – módl się za nami!

Leon Łopata: Sprawa Kobiet Okiem Chrześcijanina

Artykuł ten dedykuję wszystkim Czytelniczkom, jako że obchodzą one 8 Marca swoje święto. Niezależnie od wszelkich różnic, jakie was dzielą, wszystkie jesteście powołane na równi z mężczyznami do budowy Chrystusowego Kościoła, i choć wielu duchownych chrześcijańskich chciałoby widzieć was w roli umniejszonej ja przeciwko takiemu stanowisku stanowczo występuję. Jeśli mogę tak uczynić, jako chrześcijanin, a zatem członek mistycznego Ciała Chrystusa pragnę przeprosić w ich imieniu przedstawicielki płci pięknej. Mogę jedynie i aż stanąć po Waszej stronie, co też czynię tym artykułem.

Kobiety słusznie uznające za prawdę wiarę chrześcijańską są częstokroć przez jej przedstawicieli pomniejszane. Argumentem strony antykobiecej są reakcyjne fragmenty Objawienia, które miały obowiązywać tylko jako tymczasowe zapisy dostosowujące się do słabości człowieka, takie jak sprawa kobiet w Starym Testamencie i Liście do Tesaloniczan i Koryntian. Mówienie, że kobieta jest nieczysta po porodzie, co miało dotyczyć również Maryi, jest oczywiście anachronizmem, który Niepokalanie Poczęta Maryja obaliła ujawniając jego absurdalność. Tak samo zakaz nauczania kobiet i patriarchalny model rodziny został obalony przez Święte Kobiety, w tym tę, która zwiastowała Erę Ducha Świętego – Mateczkę.

Jeszcze bardziej karkołomnym sposobem argumentacji na rzecz umniejszania roli kobiet jest ich „słabsza natura”. Materialiści mają tu na myśli jednak nie kobiety, a kobiece ciała, które są istotnie słabsze, podmiot kobiety jakim jest dusza jest jednak równy duszy mężczyzny. Tak samo i umysł, który u kobiety jest substancjalnie równy temu mężczyzny nie przemawia za tezą materialistów. Rzeczywiście, materializm (czy to ten liberalny, lewicowy, czy konserwatywny) ma takie działanie, że deprecjonuje kobiecość. W konserwatywnym tomizmie kobieta jest jednością psychofizyczną, która w zamydleniu łączy człowieka z jego ciałem, a zatem umniejsza duszę kobiecą przez ciało. Tak samo materialiści głosząc, że kobieta jest słabszym ogniwem deprecjonują kobiecość i jako remedium na jej urojoną słabość widzą robienie z kobiety mężczyznę w sferze społecznej i kulturowej.

Jak wspomniałem przykład Świętych Kobiet, zarówno tych z Drugiej Epoki (czego największym przykładem jest Najświętsza Maryja Panna) jak i tych z Trzeciej Epoki (przede wszystkim Mateczka) przemawia za równością kobiet. Kościół, Nasza Matka, powinien wziąć odpowiedzialność za płeć piękną i skończyć z jej niedowartościowaniem krytykując patriarchat, wyłączność kapłaństwa dla mężczyzn i inne rażące odrzucenie kobiet w życiu religijnym. Tak samo państwa winny zapewnić równość kobiet w sferze ekonomicznej i zapewnić im godne życie. Nie do pomyślenia jest dłuższa akceptacja takich fenomenów jak aborcja czy możliwość porzucania kobiet przy nadziei. Służą one w istocie nie kobietom, a bezwstydnym uwodzicielom, którzy szargają uczuciami i wykorzystują kobiety z własnych najniższych pobudek.

Podsumowując, Kościół Święty musi uderzyć się w przysłowiową pierś i zreformować swe nauczanie względem kobiet. Tak samo państwa powinny równie dogłębnie zmienić swą postawę względem płci pięknej. My, mężczyźni, którzy przez wieki (niestety) rządziliśmy światem na wyłączność, w tym szczególnie Kościołem, także bijemy się w pierś i przepraszamy, a na dowód swej skruchy zanosimy modlitwy do największych kobiet – Maryi i Mateczki.

Niech Się Święci Dzień Kobiet, a materializm względem płci pięknej odchodzi na śmietnik historii!