Archiwa tagu: Mistyka

Michał Kawa: Unia Mistyczna

Chciałbym zaznaczyć, że ten tekst nie będzie się trzymał kurczowo ścieżek ortodoksyjnych, choć w swojej istocie do ortodoksji zmierza, a raczej ortodoksję i systemy tworzy.

Mistyka od zawsze leży gdzieś na uboczu religii, jednocześnie znajdując się w jej samym, gorejącym sercu – sercu człowieka, a także Jezusa, Syna Ojca Jedynego.

Ein od milvado – „Nie ma nic oprócz Niego” – to cytat pochodzący z Księgi Powtórzonego Prawa (Dewarim). To, że nie ma nic oprócz Niego, będzie w tym tekście punktem wyjściowym, ścieżką i kierunkiem, na który chciałbym, aby wszedł każdy czytający ten tekst.

Mistrz Eckhart, jeden z największych mistyków chrześcijańskich, uznawany za heretyka przez swoje mistyczne dociekania, postulował uwolnienie się od Boga na rzecz zjednoczenia się z Nim. Według niego człowiek powinien uwolnić się od wszystkich swoich przesądów, obrazów i wyobrażeń na temat Boga, aby móc osiągnąć z Nim unię w mistycznej pustce.

W tradycji żydowskiej odnajdujemy podobną koncepcję – koncepcję Ein Sof, nieskończoności, pełni, lecz dla umysłu pustki; czegoś, czego nie da się określić słowami, co wymyka się naszym wyobrażeniom i staje się dostępne dopiero wtedy, gdy nasze ego zostanie unicestwione. Na jego miejscu pojawia się niezmącona, odwieczna, nieskończona pustka, a zarazem pełnia, która prowadzi nas do poznania Boga i zjednoczenia się z Nim. W samym procesie wymagane jest anulowanie siebie na rzecz całkowitego poddania się woli Bożej. To rezygnacja z egoistycznego pragnienia otrzymywania na rzecz pragnienia oddawania. To całkowita rezygnacja z siebie, wypłukiwanie siebie z siebie, tworzenie w sobie pustki, aby zostać wypełnionym Bogiem.

Warto jeszcze tu wspomnieć, że oprócz Jezusa, który jest ucieleśnieniem Boga Jedynego, w Biblii jest jasno napisane, że Bóg jest odwieczny, nieograniczony i nie posiada postaci fizycznej. Czytamy też, że nie jest podobny do niczego.

W buddyzmie pojawia się koncepcja znana jako śunjata – mistyczna pustka, która przekracza dualizm wszczepiony człowiekowi wraz z grzechem pierwszego człowieka. Ów stan godzi wszelkie przeciwieństwa i paradoksy, ukazując prawdziwą naturę wszechrzeczy.

Owe koncepcje można jak najbardziej podciągnąć pod neoplatońską Jednię – źródło wszelkiego istnienia, absolutny byt transcendentny.

Tu chciałbym jasno zaznaczyć, że zależy mi na zwróceniu uwagi na podobieństwa pomiędzy systemami religijnymi, a także na to, że koncepcja mistycznej pustki oraz zjednoczenia się poprzez modlitwę, medytację, ascezę i inne formy praktyk duchowych prowadzą do tego samego źródła – doświadczenia absolutu.

O mistycznej unii możemy przeczytać wiele również w tekstach gnostyckich, które traktują przede wszystkim o samopoznaniu – poznaniu swojej prawdziwej, wyższej, duchowej natury. Mówią o boskiej iskrze, perle, która tkwi w każdym człowieku i czeka na to, aż człowiek ją dostrzeże, aż przebudzi się i pozna prawdę.

Niezależnie od tego, czy Jezus miał coś wspólnego z gnostycyzmem, apokryfy mogą być bardzo pomocne dla człowieka, który pragnie posmakować źródła życia. Jeśli ktoś nie chce korzystać z apokryfów, to mogę z pełnym przekonaniem polecić czytanie Starego i Nowego Testamentu, szczególnie Księgi Wyjścia, gdzie Bóg ukazuje się Mojżeszowi i objawia mu swoje Imię, a także swoją nieskończoną, ponadczasową i wieczną naturę.

Modlitwa Szema Izrael – modlitwa ludu Izraela – jest kolejnym istotnym przykładem. W Księdze Powtórzonego Prawa czytamy: „Słuchaj, Izraelu, Haszem jest naszym Bogiem, Haszem jest Jedyny”.

Ale przede wszystkim uważam, że najwięcej w tym temacie może zdziałać Księga Psalmów, która raz po raz odkrywa przed nami prawdziwą naturę wszechrzeczy, z każdym przeczytanym wersem.

Wszystkie drogi prowadzą do Niego, Jedynego. Nie ma nic oprócz Niego.